O. Barnaba Mieczysław Dziekan OFM
Misjonarz Republiki Środkowoafrykańskiej1959-2023
22 października 2023, w niedzielę rozpoczynającą Światowy Dzień Misyjny i we wspomnienie św. Jana Pawła II, o godz. 5.00 rano, zmarł o. Barnaba Dziekan. Przeżył 64 lata, w zakonie 44, w kapłaństwie 35, na misjach w Republice Środkowoafrykańskiej 33.
Od pierwszych dni pobytu w zakonie, czyli od nowicjatu (1979), był bardzo otwarty na potrzeby misji. Zainteresowany pracą misjonarzy, wykorzystywał każdą okazję, by spotkać się z nimi, gdy przyjeżdżali na urlop do kraju. Już w seminarium deklarował, że chce wyjechać na misje. Zaraz po święceniach, w 1988 roku, zwrócił się do ówczesnego prowincjała, o. Joachima Mazurka, z prośbą o pozwolenie na wyjazd na misje do Afryki. W określeniu dokładnego miejsca pracy pomógł generał naszego Zakonu, o. John Vaughn, który zaproponował wyjazd do Republiki Środkowoafrykańskiej, jednej z najbiedniejszych misji, jakie prowadził i w dalszym ciągu prowadzi nasz Zakon. Po rocznym przygotowaniu językowym w Belgii, wraz z o. Zbigniewem Kusym i o. Kordianem Mertą wyjechali do RŚA. Przez 34 lata pracy misyjnej o. Barnaba przebywał w wielu miejscach, zaangażowany w różne posługi, czy to w duszpasterstwie parafialnym, czy w pracy formacyjnej. Był bardzo otwarty i wrażliwy na relacje z ludźmi, co pozwoliło mu dokonywać wielkich dzieł Bożych. Spotkanie z drugim człowiekiem było dla niego wielką fascynacją, miał dar wsłuchiwania się w niego, pocieszał i zawsze dodawał odwagi. Czy jako proboszcz, czy jako duszpasterz dzieci ulicy w stolicy kraju, Bangui, czy też jako współbrat, był bardzo lojalny i szczery. Swoim życiem opowiadał o wielkiej miłości Boga do człowieka. Zawsze gotowy do współpracy, mający czas na Boga i na modlitwę, gorliwy w życiu zakonnym i zakochany bez granic w ludziach, do których posyłał go Pan. Cieszył się każdym dniem życia.
Miesiąc przed swoją śmiercią, tj. we wrześniu wrócił do RŚA po dłuższym pobycie w Polsce, pełen energii i planów na przyszłość. Pan Bóg jednak chciał inaczej, powołując go do siebie, do wieczności. Zmarł na malarię, chorobę misjonarzy. Wierzę, że ogląda już oblicze Boże.
Ojcze Barnabo, dziękuję za Twoje piękne życie jako człowieka, zakonnika, kapłana i misjonarza.
O. Dymitr Żeglin OFM
kolega z seminarium
Sekretarz misji
Módlmy się:
Boże, Ty sprawiłeś, że Twój Syn zwyciężył śmierć i wstąpił do nieba. Daj swojemu słudze, o. Barnabie Dziekanowi OFM, który oddal swoje życie, realizując nakaz Chrystusa: „Idźcie i nauczajcie wszystkie narody”, udział w Jego zwycięstwie nad śmiercią, aby mógł na wieki oglądać Ciebie, swojego Stwórcę i Odkupiciela. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków.
Amen.
Modlitwa za misjonarzy
Panie Jezu, który dla zbawienia świata powołałeś do istnienia Kościół i w nim udzielasz nam potrzebnych łask, prosimy Cię o błogosławieństwo i pomoc dla misjonarek i misjonarzy, którzy na krańcach ziemi głoszą Ewangelię i budują nowe wspólnoty Twoich uczniów. Strzeż ich, umacniaj, oświecaj i kieruj, aby pełni oddania i głębokiej wiary niestrudzenie szerzyli Twoje królestwo. Tobie cześć i chwała przez wszystkie wieki wieków.
Amen.
Ta smutna wiadomość o śmierci ojca Barnaby przychodzi dzisiaj po zakończeniu południowej mszy świętej. Chylę głowę w pamięci tego wielkiego misjonarza Republiki Centralnej Afryki. Dziękuję za dar jego życia. Przypominam sobie również dynamiczność przyniesiona przez tych trzech młodych franciszkańskich misjonarzy do parafii św. Antoniego w Rafaï. Ta radość, która emanowała z ich twarzy. To byli Denis, Kordian i Barnaba. Wydaje się, ze wokół tych trzech kapłanów w życiu miasta Rafaï dokonał się decydujący zwrot, przede wszystkim ożywienie grup młodych, muzyka, wieczorki taneczne pod werandą księży na plebani, wyjścia do kaplic z kapelanem Barnabą, plaża nad rzeką Chinko w sezonie suchym, gra w piłkę nożną, odpłatne prace fizyczne by pomóc młodym wsiąść odpowiedzialność za koszty nauki, odwiedzanie biednych i prawdziwa solidarność. To wspólnota zainicjowała to wszystko, ale Ty Barnaba, miałeś twój swoisty styl niesienia tego, prezentowałeś to z niezwykłą łagodnością, prostotą, cierpliwością i zrozumieniem które ułatwiały i zachęcały do spotkań i dialogu. I kiedy wróciłem już jako kapłan, zobaczyłam cię osłabionego chorobą. Serce mi się ściskało widząc Twe cierpienie, ale Ty nie pozwalałeś zmóc się chorobie. Twoja radość była niewzruszona. Jako dobry uczeń św. Franciszka z Asyżu, niosłeś swój krzyż śladem Chrystusa, radosny i z pokojem w sercu. Byleś promienny i zawsze uśmiechnięty. Twój uśmiech był twoja siłą 💪, był również twą osobowością. Zachowuję w sercu liczne wspomnienia tych radosnych momentów gdy wy przychodziliście z nami do Nambia na nasze pola. Zdziwieniem było zobaczyć po raz pierwszy kapłanów dołączających do swoich parafian w ich zajęciach poza kościelnych , ale w głębi mego serca przyjmowałem to jako oczywistość. Tak, Wy umieliście Waszą obecnością przynieść Chrystusa. Umieliście stać się naszymi bliskimi, zachęcaliście nas, modliliście się za nas. Modliliście się z nami. Wznoszę te same modlitwy za Ciebie Barnaba. Odprawię mszę św. by podziękować za Ciebie. Ty nas nie opuszczasz drogi Barnasiu w tym światowym dniu misji, ale Ty idziesz do Ojca zabierając z tobą projekty misyjne i wszystko to co wypełnia nasze serca, to co próbowałeś zasiać, wzniecić i obudzić by je zawierzyć Bogu by je pobłogosławił i pomnożył. Dziękuję bardzo Barnaba, spoczywaj w miłosierdziu Tego, którego kochałeś i któremu służyłeś.
Z Bogiem, mój Ojcze.😭😭😭
o. Benjamin
Spiryten. Misjonarz Ducha Św.
Marsylia, Francja